Szwedzki nadzorca hazardu, Spelinspektionen, zaostrzył właśnie przepisy w zakresie licencji wymaganych na terenie Szwecji.
Zgodnie z nowymi zasadami wszyscy dostawcy gier, którzy działają na szwedzkim rynku, zobligowani są do posiadania lokalnej licencji.
Takie licencje przyznaje nikt inny, jak właśnie Spelinspektionen.
Bój o szwedzki rynek
Zmiany weszły w życie 1 lipca, ale o nową licencję producenci oprogramowania kasynowego mogli starać się już od marca bieżącego roku.
To spora zmiana, ponieważ do zeszłego tygodnia jedynie operatorzy kasyn mieli obowiązek posiadania tego rodzaju licencji.
Spelinspektionen nie ukrywa, że nowe prawo ma na celu zwiększenie kontroli tej instytucji nad szwedzkim rynkiem, a w szczególności wykluczenie z niego dostawców nielicencjonowanych usług hazardowych.
Władze Szwecji od lat toczą bój o rynek w pełni licencjonowany, póki co ze zmiennymi sukcesami. Tymczasem szwedzcy gracze w dalszym ciągu chętnie korzystają z usług operatorów bez rządowych licencji.
Bezpieczne środowisko gry
Wymóg posiadania licencji od Spelinspektionen obejmuje producentów gier niezależnie od tego, czy tworzą oni sloty, pokera czy tytuły do kasyn na żywo.
Jak dotąd wydano 141 licencji tego typu. Wśród nowo upieczonych koncesjonariuszy Spelinspektionen wymienić można światowych gigantów branży gier, takich jak NetEnt, Play’n GO, Quickspin oraz Evolution.
Szwedzki inspektor zapowiada, że licencje otrzymają niebawem kolejni dostawcy, choć nie obędzie się bez rygorystycznych kontroli jakości.
Wszystko to oczywiście po to, aby stworzyć możliwie najbardziej bezpieczne środowisko gry dla szwedzkich fanów hazardu internetowego.
Inne wieści z branży gier
Szwecja to nie jedyny kraj skandynawski, który zmienia swoje prawo hazardowe.
Niedawno pisaliśmy też o tym, że Finlandia przymierza się do zniesienia państwowego monopolu na hazard.
A co jeszcze dzieje się w europejskim iGamingu?